wtorek, 10 kwietnia 2012

ŚWIĘTA?

Święta, święta i po świętach... Dzisiaj był lany poniedziałek, w sumie to już wczoraj, no ale. ;) Nie wiem co się dzieje, ale wydaje mi się, że to wszystko traci sens, że ludzie traktują święta jako odskocznię od codziennych problemów i wolne od pracy lub szkoły. Kiedyś wszyscy razem przygotowywali świąteczne potrawy, nie było pośpiechu, ani telefonów z pracy co pięć minut... jajek nie malowało się gotowymi farbkami, tylko np w cebuli, był to czas wyjątkowy. Kiedyś dzieciaki wierzyły w świętego Mikołaja, rodzice starali się aby nie traciły tej wiary za szybko, a w lany poniedziałek ulice były zapełnione dziećmi biegającymi z butelkami, wiadrami, pistoletami lub oblewały się na podwórkach szlauchem. ;) Teraz to zanika, patrząc przez okno nikogo nie widać, nawet dwa lata temu strach było wyjść z domu żeby jakiś "małolat" Cię nie oblał. BA! Sama oblewałam innych. ;P Nie wiem już sama co się dzieje, chyba po prostu brakuje nam czasu żeby pomyśleć głębiej po co tak naprawdę są święta i co symbolizują. To już nawet nie są tradycje, tylko zwykłe przyzwyczajenia.

Przy okazji chcę się pochwalić dziełami mojej cioci i siostry ciotecznej - Sary:






I Cudne tulipany z najlepszej kwiaciarni! :)



PODOBAJĄ SIĘ? :P

 Coś dla ucha: WIOSNA 

DAJCIE MI SŁOŃCE I ZERO WIATRU, PROOOSZĘ! :)
E.
-----------------
Ja  natomiast próbuję zrozumieć dlaczego młodzież buntuje się przeciw świętom- tym najważniejszym, religijnym: Wielkanoc i Boże Narodzenie. Dlaczego psioczymy na zjazd rodziny, bliskich. Dlaczego skarżymy się , że święta są sztuczne, nudne i monotonne? Znalazłam swoje wytłumaczenie. My młodzi lubimy prawdę, stawiamy się sztuczności i pozorom. Bo co to do cholery ma być? Tyle przygotowań, krzątaniny tylko po to by się wspólnie najeść, poplotkować i do widzenia. WSPÓLNIE. Dziadkowie, ciocie, wujkowie, rodzice. I to jest magiczne, trzeba docenić to co się ma, tych ludzi, którzy chcą naszego dobra, na których możemy liczyć. Rodzinne święta są bezcenne, powstają NASZE tradycje, NASZE świąteczne dania specjalne. Seniorzy doceniają te chwile, my też zacznijmy. Za parę lat możemy się już nie spotkać w tak licznym gronie, pozostaną tylko, a może aż wspomnienia.
Karolina.
:P

2 komentarze: