Jak mnie tu dawno nie było... jakoś pusto i w ogóle. Nawet nie wiem co mogłabym napisać, najlepiej coś mądrego. haha taaaaak. Jedyne o czym teraz myślę, to koniec roku szkolnego, który był całkiem niezły. Oceny jak dla mnie bardzo dobre, a 4 z biologii jaram się do tej pory! Średnia 4,2; złote pióro od prezydenta będzie, tylko z olimpiadą nie wyszło, ale może w następnym roku nadrobimy.. OBY. Teraz trzeba żyć wakacjami i korzystać z nich jak się da, chociaż mam ambitne plany - przerobić wos no i może jakoś poćwiczyć angielski. W końcu matura sama się nie zda, a jestem pewna, że po 1 września cała energia ze mnie uleci. Na szczęście czeka nas ze Szlerką Chorwacja, tak tak tak!
Dzisiaj Karolcia zadała mi trudne pytanie: Jak siebie wyobrażam za 10 lat? I kurczę nie umiem na nie odpowiedzieć... Niedawno myślałam o podobnych rzeczach, bo przecież chcę zrobić COŚ na większą skalę, ale nie robię NIC w tym kierunku. Odzywa się tylko mój wewnętrzny leń, jakoś to będzie, samo się zrobi. A GÓWNO PRAWDA. Samo się nic nie zrobi i dobrze o tym wiem. Marzenia są, nadzieje są, tylko chęci brak. Ale spokojnie, zrobię z tym coś i wezmę się za siebie. Zacznę spełniać swoje pragnienia, już robię prawko na motor i czuję, że to mi da jakąś wewnętrzną wolność... Brzmi to idiotycznie, wiem. Mamy jeszcze zamiar z K. zrobić kurs na animatora i w następne wakacje pojechać na Jamajkę do pracy, hihi. A oprócz tego działamy z rosyjskim, nie ma obijania się!
To by było na tyle, mam nadzieję, że Szlerka dorwie się do internetu i to przeczyta. No i przydałoby się ją odwiedzić w Gdańsku...
Całuję, Milka.
Dzisiaj Karolcia zadała mi trudne pytanie: Jak siebie wyobrażam za 10 lat? I kurczę nie umiem na nie odpowiedzieć... Niedawno myślałam o podobnych rzeczach, bo przecież chcę zrobić COŚ na większą skalę, ale nie robię NIC w tym kierunku. Odzywa się tylko mój wewnętrzny leń, jakoś to będzie, samo się zrobi. A GÓWNO PRAWDA. Samo się nic nie zrobi i dobrze o tym wiem. Marzenia są, nadzieje są, tylko chęci brak. Ale spokojnie, zrobię z tym coś i wezmę się za siebie. Zacznę spełniać swoje pragnienia, już robię prawko na motor i czuję, że to mi da jakąś wewnętrzną wolność... Brzmi to idiotycznie, wiem. Mamy jeszcze zamiar z K. zrobić kurs na animatora i w następne wakacje pojechać na Jamajkę do pracy, hihi. A oprócz tego działamy z rosyjskim, nie ma obijania się!
To by było na tyle, mam nadzieję, że Szlerka dorwie się do internetu i to przeczyta. No i przydałoby się ją odwiedzić w Gdańsku...
Całuję, Milka.